Można się zastanowić, jaka jest różnica czy mamy po prostu lęk społeczny czy ASD (skrót od Autism Spectrum Disorder, czyli zaburzenia ze spektrum autyzmu) sprzężone z lękiem społecznym.
Z mojego punktu widzenia różnica jest bardzo duża: lęk społeczny bez ASD może (ale nie musi) mieć podłoże behawioralne a z ASD może (ale nie musi) mieć podłoże biologiczne.
Jeżeli jakiś lęk ma podłoże behawioralne to można człowieka odwarunkować od lęku, a jeżeli biologiczne to trzeba nauczyć się z tym żyć, odwarunkować się nie da. Można, co najwyżej, lęk chwilowo spacyfikować lekowo, po odstawieniu leków lęk wróci.
Hmmm…. Chyba poleciałem slangiem 🙂
To teraz po ludzku.
ASD oznacza, że pewne rejony mózgu są uszkodzone lub też niewłaściwie się komunikują z resztą mózgu. To są uszkodzenia o podłożu biologicznym, wrodzone, zwyczajnie kabelki nie stykają i nie działa. Albo nie działa jakaś regulacja i wtedy mamy nadmiar lęku, różne nadwrażliwości… Oczywiście, jeżeli ktoś ma ASD i coś współwystępującego, wtedy to współwystępujące może mieć podłoże biologiczne albo być rezultatem jakichś przeżyć. Tyle że jest dużo większe prawdopodobieństwo, że przyczyną jednak jest biologia. A jak coś nie działa, to nie da się tego trenować, można tylko nauczyć się obchodzić problem, radzić sobie innymi metodami.