Traktat o emocjach

Ten tekst adresowany jest do młodzieży.
Dorosłych proszę o wyrozumiałość ze względu na konieczne uproszczenia i język daleki od naukowej poprawności :).

Emocje są sterowane wyspecjalizowanymi strukturami w naszym mózgu. Są nam dane przez naturę, nie uczymy się ich.

Emocje mają za zadanie pomagać nam, zaspokajać potrzeby. Dlatego też nie ma złych ani dobrych emocji, każda z nich niesie ze sobą informację o tym, czego nam potrzeba do przeżycia.

Jest tylko jeden problem: cywilizacja. Natura, tworząc emocje, nie przewidziała powstania cywilizacji, więc czasem te emocje nie pasują do otaczającej nas rzeczywistości.

Nasz mózg jest dużym komputerem z milionami procesorów, banków pamięci, kanałów transmisyjnych. W jednym z naszych procesorów jest zaszyty nasz intelekt, inteligencja. Są to płaty czołowe i zaoczodołowe, czyli nasz przód czaszki. Emocje są zlokalizowane w innych głębiej schowanych rejonach mózgu.

To trzeba pamiętać – nasz intelekt i emocje siedzą w zupełnie innych miejscach mózgu. A najgorsze jest to, że te dwa kawałki mózgu słabo się ze sobą komunikują. Sami pewnie możecie zauważyć, że jak chcecie się uspokoić po zdenerwowaniu, nie jest to wcale takie łatwe. Intelekt wie, że warto się uspokoić, ale ta informacja nie może dotrzeć do centrum sterującego emocjami i nie możemy się uspokoić!!!!

Emocji się nie uczymy. Mamy je dane jako gotowe struktury w mózgu. Możemy je tylko „programować”, czyli uczyć jak reagować w różnych sytuacjach. Zwykle to programowanie realizuje się samo, przy okazji różnych zdarzeń życiowych. Jeżeli człowiek jest świadomy, jak te emocje działają, to może świadomie zmieniać swoje reakcje emocjonalne. Reakcje, ale nie emocje!

Co wiemy o emocjach?

  1. Emocje są głupie. To znaczy, nie mają rozumu, nie posługują się logiką. Są prostymi automatami. Dzięki swojej prostocie są szybkie. Jak na naszego przodka wyskakiwał tygrys, strach pozwalał w ułamku sekundy podjąć decyzję „atak czy ucieczka”. Jakby człowiek chciał się zastanowić, użyć swojego intelektu, to tygrys zdążyłby go dziesięć razy zjeść. Intelekt jest za powolny.
  2. Emocje nie przewidują przyszłości. Są zaprogramowane, żeby uzyskać korzyść tu i teraz. Nie za godzinę, tylko teraz. Nieważne, że za godzinę będzie katastrofa, że jak nie zrobię zadania, to dostanę po głowie. Dla emocji jest ważna zabawa teraz, bo ona jest przyjemna. Dla emocji „za godzinę” nie istnieje. Emocje nie przewidują, że jutro nastąpi, więc nie wiedzą, że trzeba zostawić pieniądze na jutro.
  3. Emocje nie znają uczucia wdzięczności. Jak zrobimy komuś przysługę to za chwilę jego emocje „zapomną” o przysłudze i niewdzięcznik zajmie się swoimi przyjemnościami.
  4. Emocje kojarzą fakty tylko wtedy, kiedy one następują natychmiast po sobie. Jeżeli mija 15 minut pomiędzy przyczyną i skutkiem, to emocje nie są w stanie skojarzyć, że jedno ma coś wspólnego z drugim. Intelekt jest w stanie skojarzyć, emocje nie.
  5. Emocje, kiedy są mocno nakręcone, to mogą nam „wyłączyć” intelekt. Każdy przecież wie, że jak się bardzo zdenerwuje albo się boi, to nie może myśleć logicznie. Właśnie to jest efekt „wyłączenia intelektu”.
  6. Można podzielić je na przyjemne i nieprzyjemne, ale wszystkie są niezbędne dla życia.
  7. Intelekt jest bardzo „drogi w eksploatacji”, czyli pracując, zużywa bardzo dużo cukru i tlenu. Jest to najdroższa część naszego mózgu. Dlatego mózg bardzo niechętnie uruchamia intelekt. Stara się rozwiązywać problemy, korzystając z innych struktur, na przykład z emocji.

Co z tego wynika?

W naszych głowach istnieją co najmniej dwa ośrodki sterujące naszym zachowaniem. W rzeczywistości jest tych ośrodków więcej, ale w tej chwili zajmiemy się dwoma: intelektem i emocjami. Te dwa ośrodki słabo się ze sobą dogadują, mają inne sposoby działania, inne cele. Intelekt stara się kojarzyć fakty, przewidywać przyszłość, znać uczucia, rozumieć co z czego wynika. Emocje chcą jak najszybciej i najprościej rozwiązywać problemy, przede wszystkim unikać nieprzyjemności. W efekcie czasem skłaniają nas do użycia agresji, mimo że potem tego bardzo żałujemy.

Często pewnie zadajecie sobie pytanie: „Dlaczego to zrobiłem? Jak mogłem zrobić coś tak głupiego???”. Odpowiedź jest bardzo prosta: skłoniły Was do tego emocje, a one są po prostu głupie.

Czy emocje są nam potrzebne?

Emocje są nam niezbędne do życia. Bez nich nie moglibyśmy nic zrobić.

Wyobraźmy sobie, że na biurku stoi komputer. Nikt nie dotyka klawiatury ani myszki. Co komputer robi? Nic, po jakimś czasie, co najwyżej się wyłączy albo uśpi. Z własnej inicjatywy nic nie zrobi. Jeżeli w tym samym miejscu posadzimy człowieka, to on długo nie usiedzi. Zacznie mu się nudzić, zacznie się rozglądać za jakimś zajęciem. Coś mu się podoba a coś nie, coś lubi, a czegoś nie lubi.

Zauważmy, że mózg ludzki jest takim bardzo dużym komputerem, tylko że zbudowanym z białka, a nie z krzemu. Jaka jest różnica pomiędzy komputerem krzemowym a białkowym? Dlaczego jeden się wyłączy, a drugi będzie szukał zajęcia? My mamy emocje a komputer nie. Emocje zmuszają nas do ruszenia się. Nudzi się nam, coś nam się podoba a coś nie, coś lubimy robić a czegoś nie. To wszystko są wyniki działania emocji.

Skąd się wzięły emocje?

Emocje są produktami ewolucji, są bardzo stare. Wszystkie ssaki mają podobne ośrodki sterowania emocjami. Na pewno zauważyliście, że psy albo koty, tak jak ludzie, mogą się cieszyć, bać, denerwować. Mamy takie same emocje jak małpy!

Dzięki emocjom zwierzęta są w stanie funkcjonować, nie mają intelektu, nie są mądre. Emocje i instynkty muszą im wystarczyć.

Jakie funkcje mają emocje?

Radość jest najprzyjemniejszą emocją, radość wskazuje nam to, co jest dla nas ważne, co sprawia nam przyjemność, czego potrzebujemy do szczęścia.
Radość daje na energię do osiągania ważnych celów w życiu.

Strach ratuje nas przed zagrożeniami. Boimy się wysokości, groźnych zwierząt, groźnych ludzi, ale czasem strach robi dziwne figle i powoduje, że boimy się rzeczy całkiem niegroźnych, na przykład myszy, wampirów albo ciemności.

Złość mówi nam, że nie możemy zrobić tego, co chcemy, ktoś się nam sprzeciwia, albo coś nam przeszkadza, nie możemy sobie poradzić z jakąś sprawą. Złość dodaje nam energii do działania!

Smutek zwykle pojawia się przy porażce, jakimś przykrym zdarzeniu. Tylko że smutek pojawia się wtedy, kiedy nie można już nic naprawić, przeszkody są nie do pokonania, coś się stało nieodwracalnego, nic się nie da zmienić. Złość pomaga nam pokonywać przeszkody, smutek powoduje, że tych przeszkód już nie próbujemy pokonywać. Smutek odbiera siły, żebyśmy nie walczyli z czymś, czego nie da się pokonać.

Wstręt ostrzega nas, że coś może być dla nas szkodliwe. Nie dotkniemy gnijącego mięsa, odchodów dlatego, że mogą zawierać bardzo niebezpieczne dla nas związki chemiczne i bakterie. Natura zabezpiecza nas przed nawet przypadkowym dotknięciem czegoś, czego się brzydzimy.

Zazdrość informuje o tym, co jest dla nas ważne — mobilizuje do wysiłku, do podjęcia działania, aby coś zdobyć lub osiągnąć.

Wstyd zmusza nas do robienia różnych rzeczy tak jak inni. Jak chcemy coś zrobić inaczej albo coś, czego jeszcze nie widzieliśmy u innych, to najczęściej wstydzimy się i mamy problem z wykonaniem tego.

Czy mamy wpływ na powstawanie emocji?

Nie bardzo. Emocje pojawiają się i znikają niezależnie od naszej woli. Jeżeli stoimy na krawędzi dachu na dużej wysokości, odczuwamy strach i nie możemy tego zmienić. Jak ktoś nas obgaduje, to jesteśmy zdenerwowani albo smutni i nic tego nie może zmienić.
Możemy się starać podejmować działania, które będą nam wstępnie „programować” emocje, na przykład: jeżeli jesteśmy wypoczęci i zadowoleni, to zdenerwowanie może być mniejsze niż chwilę po trudnej klasówce.

Możemy też się przyzwyczajać do pewnych sytuacji, wtedy emocje już nie będą reagować tak samo gwałtownie, jak wcześniej. Po dziesiątym występie przed publicznością trema (zazwyczaj) będzie nieco mniejsza niż za pierwszym razem. Pogłaskanie groźnie wyglądającego ptasznika (to taki bardzo duży pająk) za pierwszym razem może być bardzo trudne ze względu na lęk, jednak jak się przełamiemy i zaprzyjaźnimy z ptasznikiem, to głaskanie nie będzie trudne.

Wydaje się, że zawodowy pokerzysta umie hamować emocje, a przynajmniej ich nie okazywać. To jest jego zawód, od tego zależy powodzenie w grze. Ważna jest chłodna kalkulacja i liczenie prawdopodobieństw. Jak przeciwnik odgadnie jakie karty dostałem, to przegram.
Nic z tego. Nie udaje się im zapanować nad rozszerzaniem źrenic, gdy widzą dobre karty, i nad zwężaniem, gdy widzą słabe.

A na co mamy wpływ?

Mamy wpływ na to, co z tymi emocjami zrobimy. Jak jesteśmy zdenerwowani albo wściekli na kogoś, możemy temu komuś spuścić łomot, możemy na niego nawrzeszczeć albo odejść i się uspokoić. Na to mamy wpływ. Uspokojenie zawsze się opłaca. Dlaczego? Bo emocje są głupie i jak są mocno rozkołysane, to często nam podpowiadają głupie rozwiązania, których potem będziemy bardzo żałować. Jak się uspokoimy, może się okazać, że wcale nie mamy racji, że ten ktoś miał rację, a my się niepotrzebnie zdenerwowaliśmy. Dlaczego się zdenerwowaliśmy? Ano dlatego, że emocje są głupie i wielu rzeczy po prostu nie rozumieją.

Jakie zadania wykonują emocje?

Wzmacniają więzi międzyludzkie. Zbliżają nas do osób, które nas kochają. Emocje to takie szczere, prawdziwe uczucia, które zmuszają nas do współpracy w życiu.

  • Rozwijają współczucie, empatię.
  • Zabezpieczają nas przed niebezpiecznymi osobami.
  • Zabezpieczają nas przed szkodami i stratami.
  • Wskazują nam ważne cele życiowe.
  • Pomagają pokonywać przeszkody.

Kiedy emocje mogą działać bez sensu?

Jak wcześniej wspomniałem, emocje są głupie, mogą reagować w sposób dziwny w zupełnie niespodziewanych sytuacjach.

  1. Bardzo częstym przypadkiem są fobie i lęki przed zupełnie niegroźnymi rzeczami. Znam przypadki, kiedy ludzie boją się motyli albo pająków. Pająki w Afryce mogą być niebezpieczne, w naszych szerokościach geograficznych nie są groźniejsze od komarów. A ludzie często z krzykiem uciekają od małego pajączka.
  2. Inną sytuacją jest przebodźcowanie. Jest to taki stan, kiedy duża ilość bodźców, czyli dźwięków, obrazów, zapachów dociera do nas i nasze zmysły zaczynają dostarczać duże ilości informacji do naszego mózgu. Mózg nie jest w stanie tego odbierać i przetworzyć, po prostu procesor nam się przegrzewa i zatyka. Emocje odbierają taki stan jako zagrożenie, bo są za głupie, żeby zrozumieć, co się dzieje. Na zagrożenie emocje znają tylko dwa rozwiązania: atak lub ucieczka.
    Jeżeli jesteśmy przebodźcowani, możemy się zdenerwować, być wściekli, jeżeli nasze emocje weszły w tryb ataku. Możemy czuć lęk, jeżeli nasze emocje weszły w tryb ucieczki. Czy w stanie przebodźcowania wściekłość, czyli atak, ma sens? Oczywiście nie ma sensu. A czasem zdarza się, że ludzie wszczynają bójki po wyjściu z głośnych miejsc.
  3. Częstym efektem działania emocji jest przeciąganie przyjemnych chwil. Przypominam, że emocje są głupie i chcą, żeby było dobrze tu i teraz, nie przewidują przyszłości. W coś się bawimy, gramy, rozmawiamy z przyjaciółmi. Wiemy, że na jutro jest do wykonania ważne zadanie, ale nam się strasznie nie chce brać do roboty, tu jest tak miło i przyjemnie. A czasem wstajemy rano na chwilę przed zajęciami, bo wolimy spędzać czas na czymś innym niż nauka. Oczywiście później przeciąganie przyjemnych chwil może być powodem do narzekań, bo coś zawalamy, ale emocje są czasem silniejsze.
  4. Pewnie znacie ten stan, kiedy siadacie do biurka i nie możecie się zabrać do pracy. Wypracowanie czeka, a tu nagle przypomina się, że książki na półce są porozrzucane, śmieci leżą w kącie, trzeba iść do łazienki, do kuchni… Znajdujemy milion zajęć byle tylko nie zabrać się za wypracowanie. Zapewne włącza się w takiej sytuacji lęk przed oceną. Jak to z lękiem bywa, nasze emocje za wszelką cenę próbują nas uchronić przed źródłem lęku, czyli przed wypracowaniem. Są głupie, wypracowanie nas nie ugryzie ani nas nie zje. Mamy jedynie złe skojarzenia. Kiedyś napisaliśmy wypracowanie i zostaliśmy źle ocenieni, a to błędy ortograficzne, stylistyczne, a to tekst nie na temat… Emocje wiedzą, że wypracowanie to niebezpieczeństwo! Można dostać złą ocenę! Lepiej unikać niebezpieczeństw. Znamy ludzi, którzy zamiast zabrać się do takiej pracy, wysprzątali całe mieszkanie…
  5. Niestety, nasze emocje bardzo często popełniają błędy polegające na przenoszeniu naszych lęków na inne, niewinne wydarzenia. Zdarzyło się, że po spotkaniu czarnego kota człowiek miał pechowy wypadek i emocje skojarzyły czarny kot to pech. Później ludzie zaczęli się bać czarnych kotów. Ma to sens? Nie ma, ale takie właśnie są emocje. Są głupie…

W sytuacjach lęku często zachodzi pewien stały schemat

  1. Nasze emocje próbują nas chronić przed źródłem lęku.
  2. Emocje są w stanie zrobić wszystko, abyśmy nie doświadczyli źródła lęku.
  3. W efekcie unikamy rzeczy, które powinniśmy robić i tkwimy w miejscu, wywołując jeszcze większy stres i lęk.
  4. Sytuacja staje się dla nas bardzo trudna, bo zamiast realizować swoje cele i marzenia, zawalamy sprawy.
  5. Dochodzi do tego, że cała sytuacja wygląda jak wielkie bagno, z którego nie umiemy się wydostać.
  6. Lęk się nakręca i wracamy do punktu 1.

Czy można się buntować przeciw emocjom?

Można, ale po co? One są częścią nas, niezależnie od tego czy tego chcemy, czy nie. Trzeba nauczyć się z tym żyć.

Możemy się buntować na padający deszcz? Oczywiście możemy, ale co to da? Może lepiej cieszyć się, że roślinki będą miały dobrze.
Możemy się buntować, że mamy słaby wzrok? Oczywiście możemy, ale co to da? Lepiej kupić okulary.

Dobrze jest zastanowić się jak wykorzystać sytuację, w jakiej się znaleźliśmy. Bunt jest zachowaniem wynikającym ze złości, nie jest efektywny ani konstruktywny. Nic nie wymyśli!

Jak sobie radzić z emocjami?

Trzeba zrozumieć, jak emocje działają, że robią wiele rzeczy przeciwko nam i nie ma w tym złej woli, one są głupie. Trzeba szukać metod, żeby to nasz intelekt dowodził, a nie emocje.

Jak to zrobić? Czasem trzeba przekierować nasze działania wynikające z emocji. Jak jesteśmy wściekli, to spróbujmy opanować wściekłość. Możemy wyżyć się na poduszce, wykrzyczeć się, pobiegać. To my, czyli nasz intelekt, ma podjęć decyzję, że złość nie może nami rządzić.

Czasem trzeba poszukać profesjonalnej pomocy, trzeba nauczyć się stosowanie technik, takich jak medytacja lub ćwiczenia oddechowe, aby lepiej kontrolować reakcje na nasze emocje.

Ponadto niektórym osobom może pomóc rozmowa o swoich zmartwieniach i obawach z zaufanym przyjacielem, członkiem rodziny lub terapeutą.

W szczególnie trudnych sytuacjach pomocne może być rozbicie większych celów lub zadań na mniejsze, łatwiejsze do opanowania kroki. Wreszcie, poświęcenie czasu na dbanie o siebie, takie jak wystarczająca ilość snu, zdrowe odżywianie i regularne ćwiczenia, może pomóc nam lepiej zarządzać naszymi emocjami i poziomem stresu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *