Wiemy, że osoby z zespołem Aspergera gorzej widzą emocje u rozmówcy. Zastanawiałem się jak pokazać przebieg rozmowy z różnych punktów widzenia.
Bywa tak, że dziecko zaczyna monologować o swoich fiksacjach. W rozmówcy wywołuje to po pewnym czasie irytację, w miarę przemowy irytacja wzrasta, wreszcie następuje wybuch gniewu dorosłego.
Jak widzi to przeciętne dziecko? Zauważa irytację i stara się dostosować do dorosłego. Zmienia temat albo dopuszcza do głosu dorosłego.
Jak widzi to dziecko z ZA? Irytacja dorosłego jest dla niego całkowicie „niewidzialna”, więc nie widzi potrzeby zmieniać swojego zachowania. Zauważa dopiero gniew i jest całkowicie zdezorientowane! No bo nic, nic, nic a potem dopiero widzi wybuch.
Przebieg takiej rozmowy prezentuje poniższy wykres.
Jakie wnioski z tego wynikają?
W rozmowie z dzieckiem „oryginalnym” należy w sposób bardziej wyrazisty prezentować własne emocje! Czyli zachowywać się bardziej „teatralnie” i mocniej akcentować swoje emocje tak, żeby przebić się przez barierę słabego postrzegania emocji. Oczywiście dotyczy to również okazywania zadowolenia, radości, znudzenia…
A co robić z dzieckiem? Należy uczyć postrzegania emocji , do tego również potrzebny jest Trening Umiejętności Społecznych. W czasie TUS dziecko uczy się jak wykorzystać w własny intelekt w momencie, kiedy wrodzone umiejętności nie wystarczają.